Autor : Eric-Emmanuel Schmitt
Tytuł : Małe zbrodnie małżeńskie
źródło okładki : lubimyczytac
W powieściach Schmitta cenię sobie przede wszystkim niesamowitą lekkość z jaką pochłania się wszystkie jego książki. Dotychczas miałam okazję przeczytać zaledwie cztery dzieła tego autora (Oskar i pani Róża, Dziecko Noego, Moje życie z Mozartem, Przypadek Adolfa H.) i w końcu nadszedł czas Małe zbrodnie małżeńskie.
Miłym zaskoczeniem była dla mnie konstrukcja tej powieści- została bowiem napisana w formie dramatu ; dramatu dwóch osób : męża i żony.
Lisa i Gilles są małżeństwem z piętnastoletnim stażem. Gdy małżonek wraca ze szpitala po utracie pamięci, żona stara się przypomnieć mu kim był, czym się zajmował, a także jak wyglądało ich dotychczasowe życie. Wykorzystuje jednak niedyspozycję męża, aby dokonać pewnych korekt w życiu małżeńskim-przedstawia Gilles'owi przekoloryzowany obraz ich wspólnej rzeczywistości, przypisując mężowi jedynie pozytywne cechy, idealizując go.
W miarę postępowania fabuły okazuje się jednak, iż nie tylko Lisa dopuszcza się drobnych kłamstewek wobec męża - czytelnik zostaje niejednokrotnie zaskoczony nieprzewidywalnymi zwrotami akcji. Jeśli mogę tak to wyrazić: czytając, nie miałam do autora zaufania, cały czas spodziewałam się kolejnego zaskoczenia i jeszcze innej wersji zdarzeń. W pewnym momencie ciężko było na 100% stwierdzić kto z małżonków kłamie, a kto mówi prawdę.
Lisa jest przekonana o swojej kontroli nad sytuacją, jednak okazuje się, iż w rzeczywistości to Gilles skrupulatnie zaplanował intrygę, której celem miało być uzdrowienie ich związku.
Jak zakończy się ta gra dwojga aktorów? Przekonajcie się sami :-)
Małe zbrodnie małżeńskie to lektura bardzo przyjemna, niebywale szybko się czytało,
zdecydowanie polecam !
"Kochać to coś irracjonalnego, to niedzisiejsza fantazja, coś, czego nie da się wytłumaczyć, coś, co nie jest praktyczne, coś, co samo w sobie jest swoim jedynym usprawiedliwieniem".
Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym "Pod hasłem"
Mam na polce kilka dziel tego autora :)
OdpowiedzUsuńSchmitt ma talent :) Cenie sobie jego twórczość, obecnie poszukuję Trucicielki.
OdpowiedzUsuń